Mańkut
Marek to robił wciąż lewą ręką
I nie pomogły nic prośby taty
Któremu nagle skoczyło tętno
Kiedy go w nocy przyłapał na tym
Czemu to robisz znów lewą grabą
Pytała siostra, brat i koledzy
Lewą, to przecież jest wbrew zasadom
Wycedził proboszcz podczas spowiedzi
Pan doktor popadł w wielką zadumę
Ów problem nie jest w końcu powszechny
Dlaczego lewą, podaj argument
Pytał uparcie Marka bez przerwy
Józef, co wiedział dosłownie wszystko
Na tej materii też się wyłożył
Głowę w pokorze pochylił nisko
A w głębi duszy sam się zatrwożył
Żaden wśród znawców oraz ekspertów
Nie chciał się zmierzyć z trudnym tematem
Że prawa służy mu do cukierków
A lewą jadać zwykł czekoladę
adamm1
|