...
rozkładam skrzydła
a one bez piór
zamiast się w górę wzbić
lecę w dół
wyciągam ręce
by dotknąć chmur
a zimny szyby chłód
zatrzymuje mnie
w drogi pół
na drabiny mrzonek
wspięłam się szczyt
zabrakło szczebli
i ziemia przytuliła mnie
daleka i nieznana
zmięta i samotna
nie, nie ziemia to
a dusza moja
jedyna najbliższa
najdroższa
stara_zmęczona_baba
|