zakupowe alibi
przyszedłem niby kupić marcheweczkę
a naprawdę by w oczy zerknąć choć chwileczkę
niby wybieram dorodne owoce
a rozkoszuję się Pani głosem
i tak wybieram tysiące produktów
choć miłosnego wciąż nie widać skutku
czy płonne nadzieje w sercu moim
czy za tą ladą księżna z lodu stoi
a może kiedyś jednak do mnie szepnie
że zaraz remanent będzie tutaj w sklepie
kluczyk przekręci i zamkną się drzwi
zakupy skończone i spełnią się sny
piotr skała szkudlarek
skala
|