Misterium...
I w końcu odkryłes misterium swego bycia
pomogło ci wejrzenie i kielich wiedzy do wypicia
Orzezwiony napojem wypuściłeś na wszystkie strony korzenie
Poznałeś wielu i ciebie wielu poznało
Wykupiłeś swoim talentem dla siebie kawałek ziemi
Aby słowo od myśli sie oderwało
I trwało w słońcu wiosny i deszczu jesieni...
Stawiałeś swoją stopę przy zimnej pogodzie swiata
Wciskając slad w różnych miejscach życia
I tak mijały zielonych i dojrzałych owoców lata
I dużo zostało jeszcze do zdobycia...
Lecz zimowy chłód sprawił bezsiłę
I tylko po tobie slad na sniegu pozostawił
I zapomnianą gdzies w nieznanym mogiłe...
A gdy nowa wiosna nadejdzie
I inny będzie ją sławił
Zniknie twoja mogiła i slady wyciśniete na sniegu
Kiedy słońce na nowo zacznie królować
A gdy odbierzesz wieniec po skończonym biegu
W krainie ,gdzie Anioł ze swoim Bogiem zwykł balowć
Bystrooka
|