BIAŁY PAN
…W gwiazdach jest moc
Która ogarnia ciszą świat.
Wpatrując się w nie
Zapominam o wszystkim…
Po prostu odchodzę…
Czas północy
Księżyc mijają chmury
Odbija się w nich blask
Ulicznych świateł
Biały Pan
Zakrywa siebie całego
Jakby chciał ukryć
swoje piękno
To nieśmiały mężczyzna
z białym pyłem przy sobie
Unoszący się nieopodal mojego okna
Zagląda do mnie
od czasu do czasu
w oczekiwaniu czy powiem słowa,
które chciałby usłyszeć każdy mężczyzna.
Gdy zamykam me oczy
w chwili zapomnienia i odchodzę w sen
On czuwa najemną całą noc
I nie wstydzi się już swego uroku
Jak wcześniej
Bawi się swoim srebrnym pyłem
Rozrzucając go po całym niebie
I układając piękne kształty
Z czasem ucieka gdzieś w las
Gdy ja otwieram oczy
Podchodzę rankiem do okna
Lecz go już nie ma
I cały dzień czekam z utęsknieniem
Aż się ściemni
I przyjdzie mój miły
zabrać mnie w magiczna podróż
A ja będę mogła w pełni Go podziwiać
w kolejny romantyczny wieczór
Aż moje powieki staną się ciężkie
I znów zapadnę w głęboki sen.
NEVER
|