Dobranoc
Puchaty kwadrat na mnie czeka.
Łódkę szykuje Morfeusz.
Zegar wybija północ.
Czas odpływać...
Zostawiam na łożku szarości tygodnia.
Mam w garści niebieskie migdały.
Za darmo doświadczam katarsis.
Nie chce dobijać do brzegu.
Nie wołaj mnie mamo na śniadanie.
Pozwól śnić przez wieczność...
Hiacynta
|