Dobranoc

Puchaty kwadrat na mnie czeka.
Łódkę szykuje Morfeusz.
Zegar wybija północ.
Czas odpływać...

Zostawiam na łożku szarości tygodnia.
Mam w garści niebieskie migdały.
Za darmo doświadczam katarsis.

Nie chce dobijać do brzegu.
Nie wołaj mnie mamo na śniadanie.
Pozwól śnić przez wieczność...


Hiacynta

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Życie Data dodania 2018-06-01 13:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Hiacynta > < wiersze >
Hiacynta | 2018-06-02 21:01 |
Nuel : Jako znawca składni powinnieneś wiedzieć, że zdania nie muszą zaczynać się od podmiotu. Skup sie na interpretacji poezji a nie na jej obsesyjnej analizie :)
Hain | 2018-06-02 12:11 |
Myślę podobnie o tym wierszu jak Ziela.Pozdrawiam.
Ziela | 2018-06-02 09:16 |
Ładny. Miejscami zaskakuje. ( Przewrotny koniec.) 6
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się