miesiąc cukrowy
gdy pralka zapiszczy, nie ma dla mnie nic ważniejszego
znam jej kolekcje majtek na pamięć. jestem od tego, żeby były suche
dalej kochanie, sprowokuj mnie do podtapiania cię w zlewie rozgniatała robaki w naszej łazience
kafelki usłane trupami. ogniu, płoń we wszystkich pokojach
miesięczny miód
nienawidzę grudek
na pustym tle mały kształt chowa twarz
szachownica. skatografia
znajdź swoje dwuznaczności z dala od mojej rozłupanej papai. żona rzuciła we mnie kamieniem
gotowane komary rozgrzewały stokrotki
powietrze idealne do rytualnego seksu. nie pamiętam gdzie znajduje stare pokoje.
sexy_fox
|