Falochron
góry o barwie ostryg
gniewne morze
oczekiwanie na jego przybycie
jak groźba nawałnicy
paniczny lęk
mówiła mało
oglądała się za siebie
widziała zrujnowany falochron
walące się domy
pogrążające się w mokradłach
nie podniósł na nią ręki
ojciec
uwięziony na swojej skale
musiała odejść
niechciane dziecko
to przecież twoja córka
pomazanka
|