Falochron

góry o barwie ostryg

gniewne morze

oczekiwanie na jego przybycie

jak groźba nawałnicy

paniczny lęk


mówiła mało

oglądała się za siebie

widziała zrujnowany falochron

walące się domy

pogrążające się w mokradłach


nie podniósł na nią ręki

ojciec

uwięziony na swojej skale


musiała odejść

niechciane dziecko

to przecież twoja córka


pomazanka

Średnia ocena: 6
Kategoria: Życie Data dodania 2018-07-03 08:23
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna pomazanka < wiersze >
Ziela | 2018-07-03 19:34 |
Mocny ? Ale nieskładny !! 4=
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się