w pracy
Pamiętam, jak spałaś w moim łóżku,
Gdzie ogień nocy upojnej podtrzymywały,
Dotknięcia twych dłoni i mokre całusy.
Teraz jestem w pracy, a o pracy nie myślę,
Gdyż dźwięk budzika nie zdołał zagłuszyć,
Szeptów do ucha i porannych westchnień.
Już wracam do Ciebie, wszystko jest dobrze,
Bo w wannie gorącej mnie czule obmywasz,
Z samotnych godzin i wczorajszych wspomnień.
saint
|