Biała chusta
Prawdy zapomniały, że są kłamstwem
I zdziwione takie spoglądają w lustra;
Taniec rozpoczęty z wysokim państwem,
A na płocie wywieszona już biała chusta.
Krwawią oczy niemożnością, zbyt wysoko
Sięgasz chmur, daleko i dalej jeszcze,
Wyciągam cierń, utknął w sercu głęboko,
Nocą z samotności przechodzą dreszcze.
I jedyne, co dziś mogę tobie wyszeptać,
Iż utraciłam soki jędrne, wdzięczność ma
Wulkaniczna, nie pozwolę się zdeptać,
Bo gorsza od ciebie nie jestem, spływa łza.
I posłałam ci równanie tak proste jak drut,
Słońca świecą niczym żarówki po zmroku,
Dziś nie mam już sił, wypastuję swój but
I pójdę powoli do przodu, krok po kroku.
Taka moja motywacja i mój list prosty,
Dziękuję za pomoc, wmuszoną rzeczą
Pokazujesz mi się, dość tej mam chłosty,
Nasze serca inną melodię tu skrzeczę.
Prawdy zapomniały, że są kłamstwem
I zdziwione takie spoglądają w lustra;
Taniec rozpoczęty z wysokim państwem,
A na płocie wywieszona już biała chusta.
kwaśna
|