Bez łazienki
Nie ma łazienki,
Morze też daleko,
Roztrzaskane pieńki
Toporem marudy, za rzeką
Krainy wulgarne
Płoną jak pochodnie,
Myśli coraz bardziej figlarne,
Jeszcze kupić buty, spodnie.
I wszystko będzie cacy,
Oddaję się już w ręce losu,
Życie jak ojciec - bum po glacy,
Nieokiełznana moc chaosu,
A czas przesuwa wskazówki zegara,
Płyną rzeki, płoną wodospady,
Już nie młodsza, za chwilę stara,
Szczęśliwe bzyczą owady.
Nie ma łazienki,
Góry też daleko,
Kształt brzydkiej sukienki,
Ujdą, przejdą, z opieką
Już tylko Opatrzności wysokiej,
Bez słów, w milczeniu głodóweczka,
Drogi życzą zawsze szerokiej -
Najważniejsze, że jest lodóweczka.
kwaśna
|