Ona

Ona tam byla, wyczulam jej zapach.
W ciemnosci znalazla droge.
Siedziala sobie w niepewnych kwiatach i rozmawiała z Bogiem.
Łykała łzy, śmiejąc się w głos,
chodziła w tył - idąc na wprost.
Krzyczała - milcząc,
chciała - nieprosząc,
ządała - nie chcąc
i nie chciała.... bo po co?
Walczyła o ciszę, toczyła wojny
sama ze sobą na tle niespokojnym
... i wciąż tam siedziala w niepewnych kwiatach,
nerwami karmiła cierpliwość.
Świadomym kłamstwem chce zbawic pół świata, karcąc swoją uczciwość.
Widziała - słysząc,
Czuła - niemocą,
Kochała - krzywdząc,
Zyskała - zawodząc...
...i dalej siedzi w tych niepewnych kwiatach,
niechęć się kłóci z ochotą.
Uparcie czeka - nie widzi sensu
Nie chce - bo przecież po co?


anonimowaX

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2018-08-30 13:28
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < anonimowaX < wiersze >
Ziela | 2018-08-30 13:32 |
Jakbym czytał klasykę !!
Ziela | 2018-08-30 13:31 |
Mocny i obrazowy… 6
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się