Wiersz poety z przyszłości

Przybywam z przyszłości
tutaj poeci to wymierający gatunek
trzymają nas w rezerwatach
weną nie karmią głodujemy
rzadko jakiś wiersz się rodzi

na wolności nie żyje już żaden osobnik
poza mną ale ja uciekłem z niewoli
przeniosłem się w czasie jednak muszę wrócić
pewnie znowu mnie zamkną

smakuje teraz chwile wolności
jest taka pyszna
zapamiętam ten posiłek
najem się współczesnymi myślami

za bardzo wiele juter
znów będę głodować
opowiem przyszłym poetom
o was w tych czasach żyjących

pewnie mi nie uwierzą
zabieram dla nich trochę weny
może choć na chwilę
przedłuży to nasze zagrożone geny

tutejsze powietrze dobrze mi robi
nawet rymem krzyknąłem
prostym lecz w przyszłości unikatem
teraz płaczę rymami szczęścia

kończy mi się czas
by zostawić
żegnajcie
na koniec zostawiam przestrogę

szanujcie poetów póki jeszcze nie wyginęli
przyjdzie dzień
gdy szary człowiek zapyta
kto to jest poeta?


Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2018-10-16 12:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się