Tam gdzie rodzą się motyle

Pada deszcz
zmierzch objął dzień
ramionami nocy
przyćmione słońce usnęło

Za oknem sen 
złodziejaszek lat 
w zapłakane szyby 
już puka

Wszystko znika 
tylko miasto wrze
jak woda w czajniku 
neonami tańczą ulice

A ty śpisz 
znieczulony samotnością 
blade usta sięgają 
skrawków gwiazd

Dotkij jutra 
nim nastanie dzień
i fruń tam gdzie 
rodzą się motyle 




aloya

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2018-11-08 20:14
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < aloya > wiersze >
jagraszka | 2018-11-13 17:52 |
Piękny wiersz, aloya.
stratocaster | 2018-11-09 13:36 |
Dziękuję za piękny wiersz aloya, nie dostrzegam błędu, razem łatwiej napisać poemat, cokolwiek "Tam gdzie rodzą się motyle"(aloya), uczuć emocjonalnych ze skałą nie pomylę Pozdrawiam :-)
p_s | 2018-11-08 21:44 |
...znam miejsce, gdzie rodzą się te motyle...bardzo lekko, zwiewnie i subtelnie podany utwór :-)
aloya | 2018-11-08 20:27 |
Chciałam napisać łatwiej. Przepraszam za błąd
aloya | 2018-11-08 20:26 |
Nie w ciemno ze mną . Razem jest fatwiej. Pozdrawiam cię serdecznie i dziękuję.
KatNa | 2018-11-08 20:23 |
frunę tam w ciemno...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się