Niechaj nie śnię
przychodzi do mnie we śnie
niegdyś bliska - teraz obca -
już nie moja
chłód przenika do szpiku kości
wnika w duszę - serce o serce woła
nie wita mnie pocałunkiem
nie dotyka już moich dłoni
patrząc mi prosto w oczy
zwiędłe kwiaty wręcza i odchodzi
sen w bladym świcie się rozmywa
zmrożone serce tajać nie chce
dla niego wciąż trwa ostra zima
och! niechaj już nigdy nie śnię
Henryk_Konstanty
|