MOMENT
Nadszedł ten czas,
włączyła w kuchni gaz,
dzieci swoje do snu utuliła,
świeca na stole się tliła,
nagle stała się spokojna,
ustała w jej sercu wojna,
rozpuściła swe jasne włosy,
a miała warkocze jak kłosy,
spojrzała na pejzaż za oknem zimowy
i pomyślała - nadejdzie dzień nowy,
pierwszy dzień bez jej cierpienia,
i bez dzieci widzenia...
Egoistką ją nazwali,
od słabeuszy wyzywali,
ale kto z nich znał jej duszę?
nikt - przyznać to muszę...
Kim była?
o czym śniła?
dlaczego to zrobiła?
Sylvia Plath - ku pamięci...
Viasyl
|