widziane z okna
Pokracznoszare cienie o zmroku przedwiośnia,
wpełzają znikąd w zakamarki ulic,
płosząc przechodniów, tu i tam spieszących.
W oddali para zakochanych bieży
tam, gdzie ich wiodą oczekiwań głosy,
spełnienia marzeń, wciąż jeszcze niepewnych.
Okna kawiarni z obrazami cieni
przenikających wskroś siebie nawzajem,
proszą zziębniętych do wspólnego grona.
Tylko ja z dala patrzę i wspominam,
stojąc za szybą swojego mieszkania,
jak to i kiedyś bywało też z nami ...
bronmus45
|