Ule

Deszcz spadł niespodziewanie,
bębnił o moje sumienie,
ciosem uderzał w rzeczywistość,
wichrem targał pragnienie.

Cóż począć?
Nóż serce przebija.
Co prawda, a co sen?
Śmiech jedynie odpowiada.

Pogrążony w transie,
zapatrzony w siebie.
Pusty jak skorupa,
kruchy jak zapałka.


Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-03-02 22:22
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się