Wśród iluzji zamknięty szczelnie
Biała pościel na jej łóżku
Czerwone ślady na plecach
Różowe policzki
Spragniony bieli mych zębów kark
Wolę nie myśleć czemu
Tak mnie w myśli swoje wwierca
Tylko drę się spokojnie
Na ten z papieru świat
Na te domki z kart
Które chętnie zdmuchnę
Jeśli przeznaczenie chce mnie przeszyć
No to niech lepiej celuje
W środku szklanych ścian dyszę
Nabierając oddech
Zaraz w nich wybuchnę
A rozbite szkło potnie mnie chłodne
(GŁĘBIEJ)!
Rzucam się w wodę
Wypełnioną czernią w was
Dopłynę do mroku
Który dyszy starością jak czas
Gdzie ta nienawiść ludzka?
Gdzie ta zawiść i miłość?
Gdzie jest ta zmora jutra
Której nic tu nie zabiło?
Znowu unoszę skrzydła
Za które łapią potwory
Wbijają pazury
Tak jak ona we mnie pozory
Pękam nie mogąc ustać
Sklejam fragmenty strony
Tak przeżartej uczuciami
Emocji o smaku słonym.
DArtagnan
|