Porto cidade
wczesna zieleń przemyka przez obiektyw
delikatny dotyk uwodzących rzęs
strumieniem słońca nakrywa ocean
fale gardzą zakazami topiąc wędrujące chmury
czasem wiosna rodzi się w zimowe popołudnie
czasem w upalne lato nastaje chłód
najbardziej lubię ten krajobraz
gdy za oknem pachną pomarańcze
wędrowcy otwierają kolejne porto
błękitem godzin mruga Ribeira
a ja niczym ta bajkowa myszka
zajadam w ciszy pyszny ser
marekg
|