ONI
Leżeli w objęciach obok siebie,
choć jeszcze nie byli w niebie,
na ziemskim podole tu przebywali,
ale bardzo przez te lata się kochali,
bo nigdy prawdziwej miłości się nie bali,
tylko swoimi sercami się bardzo miłowali,
siwe włosy pokryły już ich skronie,
a w ich sadzie kwitły kolejny raz jabłonie,
leżeli w miłosnych objęciach obok siebie
i już teraz było im tak jak tam w niebie,
patrzyli sobie głęboko w oczy i z miłością,
a on obejmował jej twarz swoimi rękoma z czułością,
między nimi mały puchaty kotek sobie leżał
i ich ból starości i dolegliwości uśmierzał,
byli piękni i jak pierwszego dnia zakochani,
nikt nikogo nie krytykował i nie ranił,
pięknie przeszli ze sobą przez życie
i mieli takie życzenie, żeby i razem odejść skrycie,
bo jedno bez drugiego nie chciało żyć,
cóż tu jeszcze kryć...
była to między nimi miłość prawdziwa,
jak bicie ich serc dozgonna i uczciwa...
i odeszli tak objęci razem,
bo byli jednym miłości obrazem...<3
Viasyl
|