***
zapukała w drzwi serca o poranku
nieopatrznie otwarłam wtargnęła
w zakamarkach wygodnie się rozsiadła
i na dobre już chyba zadomowiła
odchodzić wcale nie zamierzała
raz po raz wyciągała kadry wspomnień
choć północ wybiła na zegarze
wciąż mnie trzymała w swoich dłoniach
jak rolnik ziarno zasiała niepokój
sterował wyobraźnią (nie)zręcznie
kadry marzeń przeplatał z nadzieją
zraszał łzą kołysał westchnieniem
I raz jeszcze byłeś zamyśleniem
chwilą co mogła się nie zdarzyć
czy tego chciałam już sama nie wiem
lecz nie umiałam przestać marzyć
anias
|