Bełkocianka
,, Kler(owianka),,
za górami za lasami
może nawet za morzami
tuż nad brzegiem na przystani
żyła sobie pewna pani
piękne lico zgrabne ciało
tak bynajmniej się zdawało
tym co chcieli ją za żonę
a na piśmie potwierdzone
że do garów tylko będzie
w łóżku zaś jak po kolędzie
raz do roku po bożemu
by nie było z tym problemu
a że dziewczę niezbyt głupie
takie pismo miała w dupie
nikt by nie chciał zostać żoną
raz do roku wypieszczoną
do zakonu więc wstąpiła
bo tak właśnie wymyśliła
że już woli służyć Bogu
niż pieszczoną być raz w roku
wcale na tym nie przegrała
też gromadkę dzieci miała
cztery lata po święceniach
i nadaniu jej imienia
świętej Klary spod Gryfina
no i zbliża się już finał
bajki którą ułożyłam
bo cholernie się nudziłam
a na koniec jeszcze dodam
oglądałam taki program
o nadmorskiej zakonnicy
i bynajmniej nie dziewicy
która żyła bardzo biednie
(choć naprawdę są to brednie)
w dzień z różańcem do kościółka
nocą była jak ta pszczółka
chyba skończę bełkotanie
zanim ktoś mi pałą walnie
dodam jeszcze tak od siebie
żeby było jej jak w niebie
na początek pięćset w plusie
i podwyżkę też w bonusie
na różaniec tysiąc złoty
a w kopertę na głupoty
|