Dla Ani

Z nim będziesz szczęśliwa,
Spełniając swe marzenia
Ja byłem tylko letnim wiatrem
Tą miłością nie wartą spełnienia

Z nim będziesz szczęśliwa
Nie musisz się już bać mała
Miłość czasami to jebana szmata
Nie jednemu serce rozszarpała

Nie mogłem Ci dać za wiele
Choć chciałem nieba nam przychylić
Zadałem tylko ból i strach - przebacz
Serce nie może się mylić

I chodź pękam w rozpaczy
I krzyczę w duchu na potęgę
Dziś zwracam Ci Ciebie
Nie brnij ze mną w tę udrękę

I choć będą mówili
gadali obrzydliwie
Pamiętaj że kochałem
Odchodzisz...
Dla mnie wciąż to nie możliwe

Nie raz mówiłem, BUDUJEMY NA SKALE!
w piaskownicy wciąż się budząc
Nie raz krzyczałem. , Kurwa! Przerwa! Ale!
O północy wciąż się budząc ...

I tak świat „doskonały”
Memoriały nam w sumienia wpłata
Zakochany byłem jak wariat
Lecz kto zrozumie wariata

Nie chce nic prócz szczęścia Twego
Może kiedyś się spotkamy
Tam po drugiej stronie
Gdzie żywi nocą liczą barany


Pinky

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2019-06-19 04:02
Komentarz autora: Dla Anny
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Pinky < wiersze >
Ja2 | 2019-06-20 21:06 |
...
beckett | 2019-06-19 08:18 |
Bełkot niepiśmiennego ałtora
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się