Świątynia miłości

A wieczorem wtuleni w siebie, odpływamy do gwiazd.
Późną nocą księżyc na niebie, rozkołysał nasz świat.
W moich dłoniach, twe drobne dłonie, w Twoich oczach mój wzrok.
Nasze serca miłością płoną, żarem jaśnieje mrok.

Dwa anioły w siebie wpatrzone, w boskiej modlitwie ciał.
Pary skrzydeł mocno splecione, nadszedł niebiański szał.
Zapomnieni w boskiej bliskości, zatraceni jak nikt.
Odprawiamy modły miłości. W swej świątyni. Po świt.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 6
Kategoria: Miłosne Data dodania 2019-06-20 13:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się