- z listu do ..
Nie wiem, jak tam jest u was, lecz w mojej okolicy
lato gdzieś zatraciło słońcem pędzony bicykl
- więc wredny ziąb powrócił, wiatrem wspomagany.
Piwne ogródki wyschły, zakręcono krany,
skąd płyn złocisty ciekłby prosto w szklanic głębię.
Nie ma z kim tu pogadać - słowa więdną w gębie,
a samotnie, to piwo nawet mniej smakuje ..
Co mi po takim lecie? Pewno odchoruję
w humorach - nie fizycznie - owej aury skutki.
Lecz może nie narzekać i .. napić się wódki?
Tak to zarządcy nieba prowadzą do grzechu
opilstwa i obżarstwa, gdy pełen uśmiechu
zasiądę gdzieś za stołem z jadłem i napojem.
Tu się zapewne schleję, napełnię spokojem
- a lato? Gdzieś daleko, w egzotycznych krajach,
gości bardziej fartownych humor zaspokaja ..
- zasyłam uśmiechy ..
bronmus45
|