brÄ…z i biel

za nami słoneczne lato
mamy jeszcze brÄ…z na twarzach
chłód kocha zimne kolory
za twoim przyzwoleniem
bielÄ… w twarz uderzy

jutro wzejdzie słońce
ale już bez wyrazu
gorzkie wody popłyną
- słowa będę ważył

ogień nie rozpali już uczuć
martwe powietrze je owionie
ziemia nad stygnącą miłością
Å‚ez nie uroni

żywioły dopuściły
dając przystęp melancholii...


Henryk_Konstanty

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Życie Data dodania 2019-09-30 22:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henryk_Konstanty > wiersze >
Henryk_Konstanty | 2019-10-02 04:00 |
beckett dziękuję wprowadziłem drobne zmiany. Ziela dzięki.
Ziela | 2019-10-01 14:30 |
Spoko ! 5-
beckett | 2019-10-01 13:37 |
Lepiej: bielą uderzył w moją twarz, ziemia nad stygnącą miłością łez nie uroni.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się