Słabość

Krzycze, wybucham, wkurzam i nie raz Cię obrażę
Nawet mówiąc,, nienawidzę '' tak naprawdę o nikim innym już nie marzę
Często zawodze, chociaż staram się to zmienić,
Swoim zachowaniem, pokazuje, że nie umiem Cię docenić
A przecież jesteś nadal, gotów przyjąć kolejne rany
Mimo, że moje usta tyle bólu Ci już zadały
Moje oczy tak często prawdę skrywały
Aż Twoje przez nie płakały
Dłonie chwyciły i wyrwały Twe dobre serce
Nie pytając czy mogą zająć w nim miejsce.
Ledwo żywy, ale odejść mi nie pozwolisz
Bo wierzysz, że jeszcze kiedyś mnie wyzwolisz.
Mam jedno pytanie... Czym zasłużyłam na taki skarb?
Dla którego jestem wszystkim, pomimo swych wad?
Wiem, że często bywam zimna choć na to nie zasługujesz
Powtarzasz,, Takim podejściem między nami mur budujesz ''
Wszystko o co tak długo i ciężko walczyliśmy rujnujesz
Nasze plany i marzenia z taką łatwością psujesz..
Ja już taka chyba jestem... Nie potrafię być sztuczna i miła
Stara ja umarła albo w tym syfiastym świecie się zgubiła.
Ta, co teraz we mnie siedzi
Ciągle coś głupiego bredzi
Rani ludzi, nie wie czym jest żal
Nie boi się pokonywać rwacych fal
Nie zna współczucia
Zapomniała czym są uczucia
Myśli wciąż tylko o sobie
Macac przy tym innym w głowie
Zawsze wygrywa, jej imię- sława
Twierdzi że życie to tylko zabawa
Jednak jest ktoś , do kogo ma słabość
Dla kogo mogła by przegrać a mimo to nie powie dość
Co jest jej błogosławieństwem
A za razem przekleństwem
Jedyną zagładą ale i tarczą dającą schronienie
A obecność, siłą niosącą ukojenie
Taka potężna lecz w Jego ramionach staje się mała
Dziewczynka bezbronna, której moc została odebrana
Tylko On potrafi wydobyć z jej wnętrza wygaslą miłość
Dostajac w zamian ogromną jej ilość.
Ona Cię kocha, uwierz, bo dobrze ją znam
Nawet gdy wstępuje w nią największy cham
Każde słowo, gest którym Cię kaleczy
Sama odczuwa, jak gdyby miała w sobie ostrza mieczy
W środku okropnie cierpi, prawie umiera
Lecz z wierzchu jak kamień, jako tarczę obojętność wybiera
Dobra z niej aktorka, ciągle musi kogoś grać...
Dlaczego?? Żeby trochę mniej utraty miłości się bać
Często z Nią rozmawiam, wiele mi opowiada o swoim świecie
,, Taki jak każdy, tylko przy nim ląduje na innej planecie ''
Zapytałam co to znaczy, na jakiej planecie ląduje
,, Planecie szczęścia i radości, bo On sprawia, że tak też się czuję ''
Mówiła o Tobie.... Nie potrafiła wymienić żadnych Twoich wad
Nazwała Cię swoim Aniołem, bo z Twoim przybyciem odżył jej świat
Przyznała, że też rani, sama nie wiedząc dlaczego...
Może po prostu tak próbuje ukryć w sobie człowieka słabego
Bardzo tego nie chce, bo jesteś przecież Częścią jej
Bez Ciebie został by po niej tylko zwykły cień
Prosiła mnie także, żebym Ci na koniec przekazała
Że zrobi wszystko, żeby wasza miłość wszystko i na wieki przetrwała


Kokosanka1999

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2019-10-23 06:03
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Kokosanka1999 > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się