grudzień
prawie grudzień.
wczoraj byłam tym słowem,
co w myślach uwięzione
przez ból co ściska gardło,
przez oczy załzawione,
tą bladą niezręcznością
przez lata pielęgnowaną,
każdym zadanym ciosem
i każdą ukrytą raną
i każdą kolejną złą myślą
ukrywaną pospiesznie...
prawie grudzień.
urodziłam się na nowo,
zwinnie wyszłam na powierzchnię.
kamowe
|