Miłości!
Miłości Cudowna! Miłości okrutna!
Dlaczegóż trapisz dając ukojenie
Dlaczegóż walka z Tobą syzyfem się nazywa
Przynosisz spokój jednaki z utrapieniem,
Nie dajesz wytchnienia
Jak psa harapem traktując
Wciąż lgnę do ciebie gorzkie łzy ocierajac
Okrutna!
Spójrz mi w oczy i przebacz nędznemu.
|