Budzę w sobie się

Wyzwoliłem z siebie bestię
Klatki strzaskanej nie poznam
Wypaliłem papierosa z Bogiem
Lecz mi nie smakował

Bywam ostro niewyżyty
I chciałbym wiele roztrzaskać
Może to bunt młodych
Albo tylko ja tu nie dorastam

Miałem najszczęśliwsze życie
Mogę mieć je nadal
Ale moje szczęście
Miewa swe nastroje jak huragan

Miałem najpiękniejsze chwile
Przeżyte, choć nie na miejscu
Miałem ją parłem do przodu
A teraz jakbym stał w przejściu


DArtagnan

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2020-02-02 23:50
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < DArtagnan > wiersze >
jagraszka | 2020-02-03 11:26 |
Ciekawa autoanaliza. Nie przejmuj się. Kiedyś znów ruszysz z miejsca. :)
Viasyl | 2020-02-03 03:10 |
czas przejściowy też jest nam potrzebny, aby zastanowić się i przystanąć... w ciszy i spokoju odnajdujemy głos naszego serca... czasami nam się wydaje, że stoimy, że nic się nie dzieje, że się nie rozwijamy... ale tak nie jest... w ciszy jest największy rozwój...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się