Budzę w sobie się
Wyzwoliłem z siebie bestię
Klatki strzaskanej nie poznam
Wypaliłem papierosa z Bogiem
Lecz mi nie smakował
Bywam ostro niewyżyty
I chciałbym wiele roztrzaskać
Może to bunt młodych
Albo tylko ja tu nie dorastam
Miałem najszczęśliwsze życie
Mogę mieć je nadal
Ale moje szczęście
Miewa swe nastroje jak huragan
Miałem najpiękniejsze chwile
Przeżyte, choć nie na miejscu
Miałem ją parłem do przodu
A teraz jakbym stał w przejściu
DArtagnan
|