Boję się zasnąć
Kiedy noc codziennie zapada
Moja psyche na dobre się rozpada
Strach w każdym kącie się czai
A ja czuję jak ogień mnie w środku pali
Chciałabym zasnąć ale się boję
że dzień następny będzie niepokojem
Jak żyć z tym co się stało
Jak zrobić by to się nie działo
Zadręczam się codziennie oczy wypłakuję
Ze swoimi myślami się za bary biorę
Zapomniałm że jest inne życie i za oknem słońce świeci
Bo w moich sercu tylko rozpacz siedzi
Dziecko największy skarb ale i największe cierpienie
Moich win odkupienie
Kiedy błądzi nie słucha moich rad
Dostaje od życia gruby bat
Słono zaplacił za życie na krawędzi
A myślał że pożyje i nic mu nie będzie
Teraz śpi na pryczy w więziennej celi
Zamiast w domu w milutkiej pościeli
czardasz
|