Kocham bez





Bez jest nieopisaną radością, kiedy chodziłam z Elizą, z koleżankami do domu jej babci, gdzie rósł i przylegał do czarnych beli. To było urocze miejsce, gdzie był ład, wszystkie roślinki równo rosły, kwiaty wiły się do ścian, krawężniki były pomalowane na biało i tam towarzyszyłyśmy jej w odwiedzaniu. Płot był wysoki, szczelny i nie mogłam dostrzec dobrze co tam jest, uwielbiałam tam przychodzić i wtulać się w gałązki, były fioletowe, białe i te listki, jadłam. Wróżyłyśmy sobie, szukałyśmy, który ma więcej płatków.




valeria

Średnia ocena: - Kategoria: Przyjaźń Data dodania 2020-05-03 12:29
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < valeria > wiersze >
valeria | 2020-05-03 15:02 |
:)
Krzyk | 2020-05-03 14:13 |
- miłość do bzu... nie pogniewa się jak zmienisz zdanie
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się