Zielone Świątki

Świat chyba stanął na głowie
i choć do kościoła mam bardzo blisko
to coś wam powiem
musiałem przybyć wcześniej jak na lotnisko
Wierny za wiernym o dwa metry
katecheta zaś mnie pyta
proboszcz z wielkim termometrem
czy była zarezerwowana wizyta
Szczęśliwy że dane wejść mi było
chcę zrobić znak krzyża ostentacyjny
i jakby mnie w ziemię wryło
zamiast święconej wody żel antybakteryjny
Ławki rozsunięte i napis siadaj tu
na litość boską nie klękaj
organy zagrały pod maską brak tchu
i tylko powtarzam nie lękaj się nie lękaj
Ksiądz w dłonie żel wciera
i ubiera rękawiczki
chyba nie do pacierza
otwiera tabernakulum drzwiczki
Komunia rozdana bardzo higienicznie
znak pokoju zdjęty z ołtarzy
trzymam pieniążek bojąc się panicznie
ofiary nie było ofiara źle sie kojarzy
Robię rachunek sumienia w pośpiechu
dotykam się czy żyje
i przyszło żałować za grzechy
za jakie i czyje


Sarnek


Sarnek

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2020-06-02 19:36
Komentarz autora: Moje pierwsze od trzech miesięcy wyjście do kościoła w mojej parafii we Włoszech.
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Sarnek < wiersze >
Sarnek | 2020-06-03 06:36 |
Tak tylko ja opisałem sytuację we Włoszech w mojej parafii w prowincji Bergamo.
joanna53 | 2020-06-02 22:03 |
świetnie opisałeś aktualną sytuację ale u mnie wygląda to zupełnie inaczej, pozdrawiam:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się