Seans

Wieczorem gdy zapadł zmrok
po deszczu powietrze przesycone wilgocią zaprosiło mnie na seans.
Więc zasiadam na ławeczce , i spoglądam w niebo.
Piękny zachód ukazany , szare chmury już odpływają w zapomnienie.
Wdycham powietrze i delektuje się widokiem.
Zmęczenie mnie omija , to jest najprzyjemniejsza chwila.
Odcinam się od wszystkich spraw , będąc z naturą zapan brat.
Nie przeszkadzam mi miasto w którym
to się dzieję.
Wyłączam słuch.
Omijam zdarzenia, nie widzę nic.
Prócz zachodu który lśni i ptaków co
towarzyszą mi.
Chciałabym być jak on.
Poczuć wiatr w skrzydłach.
Wyobrażam to sobię ciupinke strachu przecież nie pozbędę się lęku od razu .
Czuję się lekko , naprawdę przyjemnie.
Ciało przechodzą zimne dreszcze.
Gdy otworzyłam oczy okazało się że lewituje nad ziemią.



White_Rose26

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2021-05-28 21:19
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < White_Rose26 > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się