nowe początki
czemu nie da się przypisać
ich nieprzewidywalności
zwykłym czwartkowym popołudniom
spędzonym w dresie
nad książką
w kuchni
z rozładowaną baterią
ich świeżości
weekendowym porankom
o 12 w południe
dawno pomalowanym ścianom
resztkom pizzy z wczoraj
ekscytacji
obecnością
nieobecnością
wczoraj
jutro
za dwa tygodnie
kamowe
|