Po północy w czwartek

Spaceruje , chciałbym krzyczeć ale milczę
Miasto nocą, pada światło na ulicę, idę
Kilkanaście lat, milion niespełnionych życzeń
Potrafię tak marzyć, że stworzyłem własny świat

Znów uciekam, co mam zrobić z życiem
W domu są problemy, to kolejny z niego wyszedł
Potrzebuję ciszy, czuję muskający skronie wiatr
Środek lata, środek miasta i samotny ja

Marze o miłości jeszcze serce mam jak kwiat
Nawet nie wiem, kiedy przyjdzie spisać mu testament
W obliczu mnogości moich słodkich- błahych wad
Nawet nie wiem, że Chcieć to wciąż za mało

Patrzę w taflę rzeki ona jak czas płynie ja w tym tonę
Albo idziesz z jego prądem albo pogadanka z Bogiem
Moje ciało wyrzuciło na samotnym lądzie
Czuje się jak nieoddana książka z biblioteki szkolnej

Chce być sam, niech nikt mnie nie dotknie
Spadłem znów na mordę tak jak w odwilż sopel
wypatruje pośród gwiazd, znaku na niebie
jaką maskę stworzyć jestem jak Hanibal Lecter

nie kochać, nie chce wiedzieć jak pęka mi serce
albo kochać, żeby wiedzieć jak naprawdę bije
połączenie tych dwóch to oczywiste konsekwencje
siedzę i przeżywam a to kurwa samo życie

Księżyc świeci, znowu przypływ, rozświetla zielone szkła
Nie nie ciągnie do używek, nawet nie wiem jaki smak
zapach wiatru, trawy, deszczu był dla mnie wszystkim
Teraz whisky, poprawia mi nastrój jak patrzę na blizny

wszyscy oceniają, każdy jest tak naiwny
Widzą, że się śmieję, myślą ze kurwa z nimi
Bo istnieje w świecie będąc jednocześnie nikim
Mnie tu nie ma, nie znają mnie nawet bliscy

Nie rozumiem co to znaczy żyć to normalnie
I paradoksalnie jest to dla mnie normalne życie
w podstawówce nazywano klasowy błazen
Sam się śmiałem z innych jak najgorszy chłystek

Oddawałem te emocja chciałem śmiać się z innych
Traktowałem jako normalne będąc w życiu pośmiewiskiem
Z każdym słowem podbijasz psychiki limit
Cierpieć i być śmieciem duże doświadczenie w tej praktyce

Nie chce już wybiegać z domu ale nie uniosę więcej
Muszę wracać bo co zrobię sam ja to nie Silver Surfer
Jestem fundamentem późniejszego nieznanego mi upadku
Nie opisze tego, mam już dosyć to po prostu brak słów


openyourheart

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2022-05-03 16:12
Komentarz autora: po 9 latach
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < openyourheart wiersze >
valeria | 2022-05-05 21:57 |
dobry przyjaciel by się przydał:)
openyourheart | 2022-05-03 16:16 |
Tutaj wersja audio :D https://www.youtube.com/watch?v=YapH1qiGNbs
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się