skrzydło
Panie ty ograniczasz
żywiołów pienistą koronę
zgorzkniałe kamienie wyrzucasz na brzegi
nie zatrać piękna
by pod twą ochroną
burzyły życia zwyczajne szeregi.
Nie pomiń słońca w czerwieni płonącej
w bezkresie morza wieczorem
nie gaś księżyca nocy nieśpiącej
w dyszącym upału mozole.
Naznacz me myśli pamięcią trwałą
żeby wspomnieniem były
wyrysuj chwile rozpasań siłą
aby się nie zgubiły.
Naucz mnie patrzeć
bym w twoim niebie
palm pierzastych mamidłem
zrzuciła gnuśność uniosła siebie
słońca złocistym skrzydłem.
ula
|