Jąkały
Przed rzeźnią stały dwa draby,
przedrzeźniały się jak baby...
Podszedł jąkała i pyta:
„- Który z Was jest skarżypyta?...”
„- O, patrzcie mi na gówniarza!
Będzie tak jak my powtarzał!...”
„- Ależ wcale nie powtarzam,
jąkać stale mi się zdarza...”
„- My już się na takich znamy...
Spływaj stąd, bo w gębę damy!...”
Ale ten nie chciał uciekać,
zaczął jąkać się i zwlekać...
Wcale też nie myślał „spływać”,
próbował się naigrywać...
Rozzuchwalił tym zuchwalców,
rzeźni tej stałych bywalców...
Dostał jąkała po zębach,
po uszy spuchła mu gęba...
I czyja była to wina?
Jego, bo po co zaczynał?
„- Jeśli wejdziesz między wrony,
trzeba krakać, jak i one...”,
jednak, jeśli ktoś zapyta:
- Nie dla jąkałów ten cytat!
(by walvit)
walvit
|