Genius loci

Szare niebo nade mną. Kołdra śniegu na ziemi
Ostrze mrozu nie śpi. Dotyka punktów ciała
Zbiór drewna. Każda partia ciała zyskuje
Jest moc, wysiłek. On patrzy z boku

Uśmiech, spokój, bezpieczeństwo

Koniec pracy. Nowy stos, Klocki drewna
Jak w dzieciństwie układam nowy dom
Szarość dnia odchodzi. Wieczór. Ciemność
Rozpalam ogień domowego ogniska

Ostrze mrozu maluje obrazy w oknach

Płomienie coraz większe. Moc ciepła wokół
Moc światła. Modlitwa za przodków. Jesteś
Czuwasz nad domem. Pamiętam o nich
Płomienie zniczy, płomienie ogniska

Krew jak wino gorąca. Pamięć i dom

Nad którym czuwasz. Dziękuję


Marcin_Olszewski

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2022-09-03 20:35
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Marcin_Olszewski > wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się