DOLINA WIEKÓW
Przykładając twarz do
Posłania z chłodu
... etyka
Nakazała pozostać dzieckiem
W statystykach upływu
Wplątany wzrok przez
Szyby malujący szkicem
Obraz
Przyległy do świata
Z bajek
Powtarzającymi szczególne
Regularności
Gdy wszystkie dłonie
Kurczowo trzymały
Nierówny gzyms
Krok mniejszy
Zamyślił się
W świecie chmur
Śpiąc jęzorem wodospadów
Wytyczoną archeologię
Puchową lawinę stąpań
Z Gwiazdy Szczęścia
Na prośbę miłości
Zmienił się
W jedno roczny meteor
Mieszkając
W pustynnym przepychu
Zliczonego podłoża
Tuż nad szklaną
Żółcią oczekiwań
I ciemnością z zapadającego życia
Smak wiatru
Otworzył nowy
Rozdział
Dolinę Wieków
WARSZAWA
Marcin_P_Pławik
|