pod skórą (wiersz warsztatowy)
cisną się na usta
czasem zostają zapomniane
w głowie
gdy ich nie rzucisz
jak ziarno ptakom
na pastwę chybotliwego losu
gdy nie zapiszesz by zapamiętać
mrowia słów krzyczących ciszą
siedzących w zwojach myśli
wbijających się
w krwiobieg
niech płyną płyną potokiem
by uspokoić arytmię serca
by odświeżyć oddech
szarpią bólem rozpaczą
i tęsknotą
czuję je jak kolec pod skórą
bolącą drzazgę pod paznokciem
którą trzeba wydłubać
by nie wdało się zakażenie
Myślibórz dn. 29.09.2022 r.
ula71
|