Góra Mojżesza
Nocą gdy serce nieznanym przyspiesza
wąską ścieżką
wdrapywałam się na Górę Mojżesza.
Haracz oddany ciemnościom
gdy w niepewne stąpać przyszło
uczta podarowana zmysłom
na szczycie słońce fontanną wytrysło.
A ludzie stali zdumieni
czerwieni i pomarańczu siłą
i nagle wszystko się skończyło.
Nastał złoty świt
złote góry
mniej strome niż nocą się zdawało.
Oczarowana schodziłam powoli
bo serce schodzić nie chciało.
ula
|