Wpatrzona w otchłań
chciałeś być sam, więc zamieniłam się w samotność
ale nawet samotnią nie byłam wystarczającą.
pogrążyłam się w sobie samej
zamieszkałam pustkę
przebyłam drogę przez nicość
usilnie szukając czegoś, czym mogła być zakończona
byłam zmęczona, moje istnienie ogarnął bezsens
tak ciężki, że zapomniałam czym jest lekkość
rzuciłam się w przepaść w celu przypomnienia.
spadając, chciałam poczuć z czym się żegnam
ostatnią chwilę życia skupiając na wspomnieniach.
chwila okazała się być wieczna
otchłań - nie kończąca się
ja byłam nieskończona
śmierć nigdy nie nadejdzie
narodziny jakby nigdy nie miały miejsca
stałam się chaosem.
prostak
|