Bluzka

kupiłam bluzkę w małe polne kwiaty
kupiłam
bo wypełnia tkwiącą we mnie pustkę
na moment zagrały kolory, słychać muzykę
odbudować pamięć, zrozumieć tęsknotę
stukam w ciszę – puk puk…

zobacz mamo – kupiłam taką samą
jak kwiaty na naszej polnej ścieżce
z niej było widać rzekę
i łąkę z małym źródełkiem
my z mamą w cieniu pod gruszą polną
przyjechał tatko
tak śmiesznie zsunęła mu się czapka na głowie
wybuchamy śmiechem
to było szczęście

przed oczami horyzont – w nim ciepła barwa słońca
radość i czułość, scena z życia
dziś tylko bluzka – tak, ale ona
otwiera drzwi, nakrywa do stołu
z pieca wyjmuje bochenki chleba
przejmujący świat pełen uduchowienia
wieczność – bezkresna przestrzeń
nieczytelna
i tak bardzo głęboko ukryta miłość
nadzieja – tak, wiem
spotkam ją kiedyś, wezmę w ramiona

bluzka
zadrżały ręce, otarłam łzę
mama wciąż we mnie
i to jest szczęście


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2023-02-17 19:47
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się