Wewnętrzny wróg

Strach mnie paraliżuje i szukam ukrycia
żelaznych łańcuchów by przypiąć do łóżka
znów wrócił, czai się, coraz bardziej zbliża
ratunku nie szukam i szansy przeżycia
kolejną noc słyszę jak mi ubliża
i szepcze ‘’trzeba wrócić do gry’’
gotów znów wyrwać mnie z życia na czas mi nieznany
bo przecież – ‘’prawdziwą siłą jesteśmy my
bez siebie szczęścia nie zaznamy’’
później wolno mnie puści – z miłości?
Lecz w kawałkach, niepełną i nie taką samą
gdybym wciąż mogła, schowałabym się za mamą
paznokcie wbiła w rękaw jej swetra
może zasnęła, znużona łzami, jak teraz
tylko sny dziś są inne i straszna prawda szumi w głowie
- od tego wroga nie uciekniesz nawet na centymetr
Dzielnie na mych ramionach momentu wyczekuje
by z uczuć wyprać, pozbawić człowieczeństwa
połamać i lepić na nowo, aż w końcu pojawi się ból
choć chcę go zrzucić, zbyt wielką bliskość czuję
tylko on doprowadza mnie do takiego męczeństwa,
na rany sypiąc jednak cukier, nie sól
i nie mów mi, że to chore, że urwać kontakt jest łatwo
bo w kieszeni otwiera mi się ostrze, gdy
tego przeciwnika widzę co dzień w lustrze.


prostak

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2023-04-05 01:57
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < prostak > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się