Kwiatek na polance
Jestem kwiatem na polance,
rosnę swobodnie wśród traw
zielonych wiosną i latem,
czerwień krwistą na złotym
tle stanowię jesienią
i przez śnieg przebijam się biały,
znów niewinny,
ogrzewając obraz mroźnej zimy.
Piękny jestem w swym rozkwicie,
nie czuję dotyku czasu
na płatkach swoich i łodydze
i na korzeniu,
każdego razu imponuję szkarłatem,
gdy trawy chórem wznoszą pieśni.
A starość, gdzie? Przemijanie?
Mam swój portret ukryty
w podziemnych komnatach połączonych
siecią zdobionych tuneli,
jedynie na płótnie upływ czasu
zaznacza się grobowymi barwami,
zamkniętymi w zgniłej ramie.
Ian_Alfred
|