Trenik mały jak ty

Tak bardzo bym chciał Cię odzyskać
wycmokać, łaskotać, wyściskać
nakarmić, przytulić, i znów się rozczulić
ahh szczęście aż z Ciebie wytryska

W Tobie te oczka, co kocham mamine
i ufność małego pieseczka
zmów biegniesz i buźkę rozchylasz szeroko
by dostać am am chociaż deczka

Bajeczki oglądasz stojąco
przed wielkim i płaskim ekranem
aż senność Cię zmorzy i słaniać się będziesz
jak trawy wiatrem targane

Do dłoni przytulasz swą buzię czerwoną
bo plecki chcą być drapane
wybudzisz się znowu mleczka spragniony
gdy ptaki zakrzyczą nad ranem

Popłakać też lubisz, hej a jak głośno,
że słychać prawie na milę
Tak bardzo życiu ogłaszasz znów chyba,
że jesteś tu tylko na chwilę…

Tylko tej pustki opisać nie sposób
W amoku jak pijak pod sklepem
słaniam się, łowiąc tamte momenty
urwane z ostatnim oddechem


wiacekmich

Średnia ocena: - Kategoria: Śmierć Data dodania 2024-03-17 09:23
Komentarz autora: Dla Piotrusia 15.03.2024
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wiacekmich < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się