Trenik mały jak ty
Tak bardzo bym chciał Cię odzyskać
wycmokać, łaskotać, wyściskać
nakarmić, przytulić, i znów się rozczulić
ahh szczęście aż z Ciebie wytryska
W Tobie te oczka, co kocham mamine
i ufność małego pieseczka
zmów biegniesz i buźkę rozchylasz szeroko
by dostać am am chociaż deczka
Bajeczki oglądasz stojąco
przed wielkim i płaskim ekranem
aż senność Cię zmorzy i słaniać się będziesz
jak trawy wiatrem targane
Do dłoni przytulasz swą buzię czerwoną
bo plecki chcą być drapane
wybudzisz się znowu mleczka spragniony
gdy ptaki zakrzyczą nad ranem
Popłakać też lubisz, hej a jak głośno,
że słychać prawie na milę
Tak bardzo życiu ogłaszasz znów chyba,
że jesteś tu tylko na chwilę…
Tylko tej pustki opisać nie sposób
W amoku jak pijak pod sklepem
słaniam się, łowiąc tamte momenty
urwane z ostatnim oddechem
wiacekmich
|