Niewiedza

Patrzysz na mnie
swoim tępym wzrokiem
wbijasz nóż w serce
i zaraz wyciągasz

lecz serce nie krwawi
bo serce nie bije

chciałeś mnie zabić
a tu nici z morderstwa

spokojnie chwytasz topór
i dokonujesz dekapitacji

lecz oczy wciąż patrzą
a usta drwią z ciebie

Twoja twarz nadal
jest spokojna

I znów patrzysz na mnie
swoim tępym
ale przeszywającym
jak szabla
wzrokiem

A moje ciało zaczyna żyć

znów tchnąłeś
we mnie duszę

lecz teraz jestem kaleką

Nie dbałem o swoje ciało
a Ty je wskrzesiłeś

Nie wiedziałem
że jesteś Bogiem

Nie wiedziałem
że naprawdę istniejesz


Problematyk

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2006-08-17 12:06
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Problematyk > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się