Bryza

Sól na skórze,
wiatr, który nie pyta o zgodę —
tylko tańczy.

Morze mówi półgłosem,
falą muska stopy,
jakby znało mnie
od zawsze.

Słońce przymrużone,
w oczach kogoś obok
iskra, co nie potrzebuje słów.

Śmiech —
krótki, czysty,
leci wyżej niż mewy,
roztapia się w niebie.

To był dzień
lekki jak muszla w dłoni,
bez ciężaru, bez planu.

Został we mnie,
jak morski piasek
w kieszeni starego płaszcza.

Wracam do niego
czasem
bez powodu —
i czuję znowu ten wiatr,
który niczego nie zabrał,
choć wszystko minęło.


SłowemOtulona

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2025-07-15 15:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna SłowemOtulona < wiersze >
CONTE | 2025-08-29 23:20 |
Tak… wiersz przemawia do mnie głęboko. Bardzo piękny w słowie i myślę że konstrukcja sama w sobie buduje swój niepowtarzalny klimat
pele280 | 2025-07-18 17:47 |
Pani SłowemOtulona, owy wiersz Budzi me skojarzenie z postacią Oczka, poetki i minstrelki z rozdziału "Trochę Poświęcenia", Andrzeja Sapkowskiego. Pragnąłem tylko napisać że to bardzo dobry wiersz, chcę wyrazić że ma Pani talent. Ostatnia strofa zabrała mnie najdalej, w głębie mego umysłu, pozwoliła na zadumę i próbę zrozumienia tego co niezrozumiałe. Dziękuję
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się